Ninja Social Media w wywiadzie dla Otodom
Próbujesz być social Ninja, ale wiesz, że daleko Ci do Jōnina. Dlatego właśnie dla Ciebie przepytałam Mateusza, który posiada czakrę i jutsu świata social media. Poznaj ten świat jego oczami!
Mateusz Puszczyński – od wielu lat zajmuje się marketingiem w mediach społecznościowych. Przez kilka lat w Allegro był odpowiedzialny za całość obecności marki w social media. Obecnie jest właścicielem agencji Hello Social. Ich ulubionym klientem jest Otodom 🙂
Dorota: Prowadzisz kampanie dla różnych firm. Rynek nieruchomości poznałeś trochę z innej strony, bo z perspektywy serwisu ogłoszeniowego. Czy według Ciebie jest to wymagający rynek w działaniach social media? Czy trudno się w nim wyróżnić?
Mateusz: To bez wątpienia trudny rynek jeśli chodzi o media społecznościowe. Choćby ze względu na specyfikę biznesu. Prowadząc komunikację z naszymi aktualnymi fanami nie mówimy wyłącznie do swoich potencjalnych klientów. Ile razy w ciągu życia przeciętny człowiek kupuje mieszkanie? Raz, może dwa. Ktoś, kto polubił nas na Facebooku dwa lata temu, przez najbliższych 25 lat będzie spłacał kredyt, a nie myślał o ponownym zakupie. Ale ta osoba przecież może odegrać rolę w decyzji innych osób. To wymaga stworzenia przemyślanej strategii dotarcia do klienta w kanałach social media. Sam produkt/usługa też nie należy do „łatwokomunikowalnych”. Powiedzmy sobie szczerze: nie ma tu mowy o impulsywnych zakupach 😉 Ścieżka zakupowa jest z pewnością bardzo skomplikowana i wiedzie przez fora internetowe, stronę www, kanały social media, adwordsy, żeby wymienić tylko kilka internetowych miejsc, gdzie potencjalny klient styka się z marką. Tak skomplikowany obraz nie ułatwia również mierzenia efektów naszych marketingowych starań i wręcz uniemożliwia prostą odpowiedź na sakramentalne pytanie „czy Facebook sprzedaje”.
Dorota: Jakie najczęstsze błędy w social media są popełniane w przypadku biur nieruchomości lub deweloperów?
Mateusz: Podzieliłbym te błędy na dwa zasadnicze rodzaje. Pierwsza rzecz to pewien zasadniczy błąd, o którym wyżej napomknąłem. Brak strategii. Jeśli nie wiemy do kogo się zwracamy, co chcemy osiągnąć i jakie okoliczności temu towarzyszą, zostaje nam błądzenie po omacku. Dobrze przemyślana strategia pozwala nam zaplanować konkretne, sensowe i mierzalne taktyczne działania. Jak w powyższym przykładzie dotyczącym fanów, którzy już nie są naszymi klientami. Jaki sens w takiej sytuacji ma promowanie postów w grupie naszych aktualnych fanów? Raczej niewielki. Może zamiast tego warto spróbować dotrzeć na Facebooku do osób, które niedawno odwiedziły naszą stronę internetową?
Tym sposobem dochodzimy do błędów taktycznych. Tu często trudno wyrokować, co jest błędem, a co nie. Nie znamy bowiem strategii social media danej marki. O ile takowa istnieje 😉 Są jednak pewne „błędy w sztuce”, które od razu rzucają się w oczy. Przykładem może być linkowanie do artykułów branżowych na zewnętrznych stronach bez żadnego dodatkowego komentarza. Dlaczego mam polubić fanpage dewelopera, który codziennie podlinkuje mi artykuł na wp.pl? Podobnie z nachalnym linkowaniem do ofert. Ale chyba największym grzechem są zaniedbania w obszarze contentu. Przecież deweloperzy czy biura nieruchomości sprzedają konkretny produkt, który mogą pokazać na wiele ciekawych sposobów. Zresztą niektórzy to robią na swoich stronach internetowych. A tymczasem w kanały społecznościowe wpadają średniej jakości zdjęcia i przaśne grafiki. A gdzie mini-video, gify, boomerangi, panoramy, zdjęcia 360 stopni? To wszystko są rzeczy, które mogą nam pomóc wyróżnić się na tle konkurencji.
Dorota: No dobra… to wejdź w buty biura nieruchomości. Od czego zaczniesz promocję swojej firmy w social media?
Mateusz: Od strategii 🙂 Nic nie poradzę, bez tego ani rusz. Dlaczego to takie ważne? Bo dopiero wtedy się okaże, czy powinniśmy stawiać na Facebooku na obsługę klienta i doradztwo na Messengerze czy też raczej budować świadomość marki. A może użyć go jako narzędzia do remarketingu? Ten sam Facebook, trzy kompletnie inne działania, trzy podejścia do mierzenia efektów.
Dorota: Jakie kanały wybierasz i dlaczego?
Mateusz: Facebook wydaje się naturalnym wyborem i najczęściej nim jest. Przez wzgląd na największy potencjalny zasięg, największe możliwości reklamowe i największą funkcjonalność. Co nie znaczy, że to jedyny kanał. Ale znów: to w jaki kanał wejdziemy zależy od przyjętej strategii. A ściśle od grupy docelowej. Ta pewnie w dużej mierze jest podobna u różnych firm z branży, choć jestem w stanie sobie wyobrazić dewelopera, który celuje w młodszą grupę klientów i stawia, przykładowo, na Instagrama. Należy też pamiętać, że social media to bardzo dynamiczne zjawisko. O Snapchacie dwa lata temu mało kto słyszał, a za chwilę może się okazać, że to najpopularniejsze medium społecznościowe w grupie wiekowej 25-30.
Dorota: Co przyniesie Nowy Rok w social media? Jakieś nowe trendy? Na co postawiłbyś w strategii social media w 2017 jako biuro nieruchomości?
Mateusz: Moje zdolności profetyczne są mocno ograniczone, stąd nigdy nie czułem się dobry w odpowiadaniu na takie pytania 😉 Z pewnością będziemy obserwować pogłębianie się trendu związanego z popularyzowaniem się video i content marketingu. Kolejne ważne zjawiska, mniej związane z social media, to personalizacja i automatyzacja marketingu. Będziemy też brnąć dalej w mobile. Narzędziowo zaobserwujemy dalsze popularyzowanie się Snapchata i starzenie się Facebooka. Jeśli jednak pytasz, na co powinny postawić biura nieruchomości i deweloperzy, to powinny raczej skupić się na nadganianiu trendów, które na razie im umykają. A tu wielkich przepowiedni nie potrzebujemy.
Mateuszowi bardzo dziękuję za wywiad. A Ty Czytelniku, mam nadzieję, że znalazłeś dla siebie kunai lub shurikeny do walki w social media. I wykorzystasz je z pełną premedytacją w 2017! Powodzenia!