Kanał na YouTube – jak może pomóc w biznesie?

Interesujesz się video? Zastanawiasz jak rozpocząć przygodę z kanałem YouTube? Co daje ten kanał innym markom i dlaczego nie jest to dla wszystkich odpowiednie miejsce? Jeżeli tak, to przeczytaj wywiad z Marcinem Domagałą z OTOMOTO, twórcą ich kanału na YT.

Dorota: Ponad 50 tys. subskrypcji w rok. Czy to dużo?

Marcin: Projekt kanału OTOMOTO zaczęliśmy 1 lipca 2018 roku, zatem zajęło nam niecały rok zdobycie 55 tys. subskrybentów – stałych widzów. Czy to dużo? Na pewno więcej, niż mógłbym sobie wymarzyć na początku projektu. Myślę, że nikt się nie spodziewał tak dobrych wyników. Jeśli jednak spojrzeć szerzej na platformę YouTube to oczywiście istnieją kanały, które w podobnym okresie zdobyły nawet milion subskrybentów. Są to jednak treści rozrywkowe, viralowe, skierowane do szerszych grup odbiorców, np. dzieci. Jeśli jednak weźmiemy uwagę kanały produkujące merytoryczne treści oraz kanały marek, to te wzrosty nie są już tak spektakularne i w takim porównaniu mamy powody do zadowolenia.

W takim razie powiedz nam jakim nakładem pracy to osiągnąłeś?

Przy projekcie pracują 4 osoby w tym ja, operator, montażysta oraz producent, który pełni także rolę dźwiękowca. Ja poświęcam na to cały mój tydzień, a w sytuacjach wyjątkowych (kiedy dzieje się coś nieoczekiwanego) – nawet weekend. Sama produkcja video zajmuje zwykle 10 godzin, ale trzeba jeszcze zorganizować logistykę, zadbać o aspekty prawne oraz napisać scenariusz. Kiedy film już trafi na YouTube trzeba odpowiedzieć na komentarze widzów i obserwować jakim zainteresowaniem się cieszy. Z wszelkimi sposobami płatnego dotarcia (promocji filmów w YouTube) postanowiliśmy wstrzymać się do momentu kiedy na naszym kanale będzie co oglądać, czyli będzie kilkanaście filmów. Reklamy w YouTube dają widoczne efekty, jednak myślę, że nie są one kluczowe. Dwa najszybciej rosnące filmy, czyli BMW E46 oraz Audi A8 D3 nie były promowane, a wzbudziły bardzo duże zainteresowanie. Tutaj potwierdza się zasada, że content jest ważniejszy, a w naszym wypadku konkretnie dobór testowanego modelu.

Ale zacznijmy od początku… Skąd w ogóle pomysł na kanał na YT dla OTOMOTO?

Pomysł na kanał YT dla OTOMOTO dojrzewał już w zespole od dłuższego czasu. Wynikało to z obserwowania podobnych serwisów działających na rynkach USA czy UK. Tam takie kanały cieszą się dużą popularnością. Nikt jednak nie zdecydował się na podjęcie konkretnych kroków, aż do momentu, kiedy Patrycja z działu marketingu poinformowała mnie w luźnej rozmowie, że zamierza zrobić odcinek testowy za namową General Managera Lukasa. 

Skąd akurat pomysł na taki koncept Waszego kanału? 

To, jaki content tworzymy, jest zdecydowanie wynikiem obserwacji i dyskusji. Zaczęło się, jak wspomniałem, od inspiracji z innych serwisów. Jednak we wspomnianych przypadkach testy dotyczą aut nowych. My zdecydowaliśmy się na auta używane. Pierwszym powodem była analiza polskiego YT, która wykazała, że istnieje sporo kanałów traktujących o nowych samochodach. Tematyka aut z drugiej ręki okazała się znacznie słabiej zagospodarowana i tam znaleźliśmy lukę dla nas. Poza tym marka OTOMOTO jest kojarzona ze sprzedawaniem i kupowaniem głównie aut używanych. Oczywiście to nie znaczy, że w przyszłości na kanale nie znajdą się inne treści – pomysłów mam całą masę.

Jak wyglądają kulisy odcinków? Czy jest jakieś zdarzenie, które szczególnie zapadło Ci w pamięci?

Za kulisami przede wszystkim jest sporo śmiechu. Tak się składa, że wszyscy mamy poczucie humoru i przy okazji pracy staramy się także utrzymać pogodę ducha. Pomaga to szczególnie kiedy coś idzie nie po naszej myśli np. cały dzień leje deszcz, coś strzela w mikrofonie lub elektronika testowanego samochodu szwankuje. Jednak tego czego nie widać, a wpływa na ten projekt jest znacznie więcej. Przy organizacji pojazdów spotykam bardzo ciekawych ludzi z dużą pasją do motoryzacji. Podobnie zresztą było podczas jednego z naszych eventów: Internetowy Samochód Roku, gdzie ogłaszamy najchętniej przeglądane przez użytkowników auta oraz ważne i ciekawe informacje nt. rynku motoryzacyjnego. Wtedy miałem okazję rozmawiać oraz nagrywać wywiady np. z dziennikarzem Adamem Kornackim, carspotterem Marcinem Mroziewiczem czy youtuberem Sebastianem Kraszewskim – Kiksterem. Ale najważniejsze i najmilsze dla mnie momenty to te, kiedy mogę poczuć wpływ naszych filmów na rzeczywistość. Jeśli więc ktoś pisze w komentarzu, że dziękuje za film, bo to pomogło mu w podjęciu decyzji zakupowej i jest zadowolony z zakupu to serce rośnie 🙂 Więcej natomiast zakulisowych akcji można zobaczyć na naszym Instagramie.

Doskonale wiem, że takie projekty to strategia, gdzie plan działania jest podstawą… 

Zdecydowanie tak. Gdyby nie planowanie, to co najmniej kilka razy musielibyśmy zatrzymać projekt. Mało tego, poza standardowym planem zawsze mam plan awaryjny, tak aby nie tracić czasu w sytuacji nieoczekiwanej. Zaczęło się od tego, że zorganizowaliśmy spotkanie, na którym stworzyliśmy plan odcinka/ramy scenariusza. Film miał trwać ok. 6 minut. Jednak po kilku odcinkach, bazując na sugestiach widzów, postanowiliśmy ponownie się spotkać i ulepszyć ten plan – tak właściwie dzieje się co jakiś czas. Aktualizujemy lub zmieniamy nasz plan, aby lepiej odpowiadać na oczekiwania naszych widzów. Oczywiście cały czas na bieżąco analizujemy wyniki takie jak wyświetlenia, czas spędzony na naszych filmach, czy stosunek opinii pozytywnych do negatywnych. Wtedy możemy szukać zależności pomiędzy naszymi działaniami, a reakcjami widzów. Obecnie odcinki trwają już 3 razy dłużej, a widzowie oceniają je bardzo dobrze i liczą na dwa odcinki w tygodniu. Czyli, w skrócie: warto mieć plan, ale też być przygotowanym na jego zmiany 😉

Co Wam daje ten kanał?

Nasz kanał ma pomagać w trudnych wyborach i być zaufanym doradcą podczas wyboru kupowanego samochodu. Dla osób, które zmieniają auto co kilka lat, to nie jest wcale łatwa sprawa. Chcemy, aby było im łatwiej i przyjemniej. Jest to jakby uzupełnienie misji, jaką realizujemy jako serwis ogłoszeniowy. Kanał ma też zwiększyć liczbę sympatyków marki. Wiemy, że przeciętny Polak wybierze OTOMOTO dlatego, że jest to najlepsze dostępne rozwiązanie, kiedy kupuje lub sprzedaje auto. My jednak chcemy, żeby ludzie nas polubili lub nawet pokochali. I takie sygnały sympatii w komentarzach już zauważamy, co nas bardzo cieszy 🙂

Gdybyś mógł udzielić kilku wskazówek dla zaczynających przygodę z kanałem na YT… 

Przed rozpoczęciem własnego kanału na pewno warto poświęcić kilka dłuższych chwil odpowiadając sobie na pytanie: „Po co?”. O wiele łatwiej jest stworzyć plan działania, a jednocześnie zmotywować się do pracy, jeśli wiemy, co chcemy robić i w jakim celu. Dodatkowo jeśli ma być to kanał związany z biznesem to warto pomyśleć jaki korzyści ten kanał może nam przynieść. Ważne jest też obserwowanie treści na YouTube, szczególnie tych z naszego kręgu zainteresowania czy branży i odnalezienie własnej luki. Nie zalecam jednak ślepego naśladowania trendów, a raczej znalezienie własnego sposobu na zaciekawienie widza. Poza tym trzeba przygotować sobie dużą dozę cierpliwości i być konsekwentnym w działaniu. Niektórzy topowi twórcy musieli czekać na eksplozję popularności nawet kilka lat, publikując po kilka filmów w tygodniu.

Dzięki za wywiad i na koniec zdradź nam o jakim aucie marzy Marcin Domagała, jakie byś z chęcią przetestował, a jakie zakupił do codziennego użytkowania.

Cała przyjemność po mojej stronie. Pytanie o jeden wymarzony samochód jest zawsze bardzo trudne bo wiem dobrze, że każde auto ma swoje zalety i wady. Bardzo upraszczając – ogólnie samochody mogą być: ładne, szybkie, wygodne i tanie. Musisz jednak wybrać tylko dwie cechy. Np. jak coś jest szybkie i ładne, to nie jest tanie ani wygodne. Jak jest tanie i szybkie to nieładne i niewygodne itd. 😉 Mam nadzieję przetestować jeszcze całą masę aut, ale takie spoza zdroworozsądkowego codziennego wyboru to może Cadillac Eldorado, najlepiej z lat 70., z ogromnym silnikiem 8,2 litra. Ciekawią mnie zastosowane tam rozwiązania i uczucie podczas prowadzenia. Co do samochodów, które chciałbym mieć to: sportowe i ekskluzywne BMW 8, rodzinne Volvo XC60 i przyszłościową elektryczną Tesla Model S. Każde z nich ma swoje zalety, ale jak już wiemy nie można mieć wszystkiego.

Back to top button