Mieszkaniowy trend: coliving. Czym jest i czy przyjmie się w Polsce?
Młodzi ludzie chcą mieszkać w miastach, ale przerastają ich koszty kredytu czy najmu. Mają też dosyć samotności, odosobnienia od sąsiadów i wysokich opłat. Europejskie trendy pokazują, że poszukiwane są alternatywne sposoby na mieszkanie niż zwykły wynajem. Coliving zdaje się rozwiązywać wszystkie te problemy. Czy Polacy również przekonają się do tej nietypowej formy zamieszkania? Wyjaśniamy różnicę między colivingiem a cohousingiem.
O czym przeczytasz w tym artykule?
Czym jest coliving? Przybliżenie koncepcji
Podstawowym założeniem nowego trendu jest współistnienie przestrzeni prywatnych z przestrzenią wspólną. Co to oznacza? Lokatorzy w mieszkaniu colivingowym mają indywidualne pokoje. Najczęściej własne sypialnie z łazienką, a oprócz tego stały dostęp do przestronnych i funkcjonalnie zaaranżowanych części wspólnych: dużej kuchni, jadalni czy salonu. W ten sposób zachowany zostaje balans między potrzebą socjalizacji, a spokojnym odpoczynkiem bez towarzystwa innych osób.
Mieszkania te wyróżniają się często świetną lokalizacją w centrum miasta i wygodnym, nowym umeblowaniem za przystępną cenę. Dzięki współdzieleniu kosztów lokatorzy mogą zamieszkać w lokalu o wyższym standardzie, niż w przypadku wynajmu całego mieszkania samemu.
Idea colivingu – historia
Samo współdzielenie mieszkania nie jest nowatorskim pomysłem. Różne jego wersje były i są obecne w licznych krajach. W Polsce znamy formy takie jak stancja czy akademik, które mają być stosunkowo tanim rozwiązaniem przeznaczonym przede wszystkim dla studentów.
Pierwsze projekty współdzielonej przestrzeni powstawały już w XIX wieku. Przełomowym pomysłem był familister – dzieło Francuza Jeana-Baptiste Godina, czyli budynek powstały z myślą o pracownikach fabryki i ich rodzinach. Znajdowały się w nim osobne mieszkania dla robotników, ale wspólne były korytarze, żłobek czy jadalnia.
Bliżej koncepcji colivingu było jednak podnajmowanie pokojów na przełomie XIX i XX wieku, np. w Stanach Zjednoczonych, popularne wśród rodzin, których sytuacja finansowa się pogarszała. Przyjmowano wtedy studentów bądź osoby dopiero rozpoczynające pracę. Dzięki temu można było podzielić się kosztami utrzymania.
Coliving stopniowo ewoluował w stronę wygodnej usługi dla młodych dorosłych na miarę XXI wieku, która zmienia się wraz z potrzebami potencjalnych lokatorów. Oferuje wyższy standard oraz większą prywatność niż zwykły akademik.
Pomysł współdzielenia mieszkania zyskał popularność przede wszystkim w największych metropoliach z gęstą zabudową i wysokimi czynszami, takich jak Berlin, Nowy Jork czy Londyn. Coliving wybrało już ponad 20 tys. Europejczyków! Inwestorzy dostrzegli duży potencjał tej nietypowej formy zamieszkania i jak na razie zapowiada się stałe rozwijanie przez nich całych sieci tego typu mieszkań.
Coliving – dla kogo to dobre rozwiązanie?
Dziś coliving wybierają na Zachodzie i w Stanach Zjednoczonych przede wszystkim osoby młode. Mowa o przedziale ok. 20-35 lat, których nie stać na kredyt bądź wynajem kawalerki, a dodatkowo mają potrzebę tworzenia wspólnoty. Taki styl życia odpowiada również mobilności młodych ludzi, zmieniających często pracę i miejsce zamieszkania. Coliving nie jest długoterminowym zobowiązaniem, więc pozwala na sporą elastyczność.
Idea colivingu zyskuje na popularności również w Polsce. Mieszkania tego typu powstają przede wszystkim w dużych miastach – Warszawie, Krakowie, Wrocławiu czy Poznaniu. To świetne rozwiązanie dla millenialsów, prowadzących zabiegany styl życia, którym doskwiera samotność. Na ofercie colivingu mogą skorzystać przede wszystkim osoby, którym nie wystarcza tradycyjny wynajem pokoju czy mieszkania. W ten sposób można żyć bardziej ekonomicznie i w wyższym standardzie. Jednocześnie może nawiązywać więzi z innymi, wykorzystując przestrzenie wspólne.
Coliving a cohousing – różnice
Nazwy obydwu koncepcji są podobne i odwołują się do angielskiego słowa community (wspólnota). Natomiast założenia, które się pod nimi kryją, pokazują już wyraźne różnice.
Coliving, jak już wspomnieliśmy wyżej, realizowany jest we współdzielonych mieszkaniach, z kolei cohousing to przede wszystkim dużo większa autonomia poszczególnych rodzin. A dokładniej?
W przypadku cohousingu rodziny zamieszkują osobne domy, dopasowane do ich potrzeb. Dzisiejsze budownictwo kierujące się tym trendem stawia na osiedla, na których oprócz domów jednorodzinnych istnieją liczne strefy wspólnych aktywności. Coraz ważniejsze są place zabaw, parki, tarasy, pralnie, jadalnie. W ten sposób na osiedlu cohousingowym tworzy się środowisko wsparcia,w którym sąsiedzi wzajemnie sobie pomagają, użyczają sprzętów itp.
Mieszkańcy mają dużo większy wpływ na projektowanie i organizację swojego osiedla, a decyzje są podejmowane w sposób demokratyczny. Przydzielają sobie zadania i czynności, za które są odpowiedzialni. To pozwala na tworzenie prawdziwej wspólnoty.
Więcej o cohousingu przeczytasz tutaj: Czym jest cohousing? Wady i zalety wspólnoty zamieszkania.
Z kolei podstawowe zasady działania colivingu są bardzo podobne do akademika lub mieszkania wynajmowanego ze współlokatorami. Jednak ta nowa forma mieszkalnictwa oferuje jeszcze więcej możliwości. Firmy tworzące mieszkania colivingowe prześcigają się w udogodnieniach oferowanych lokatorom. Wśród nich można znaleźć stoły ping-pongowe w pomieszczeniach wspólnych, konsole do gier wideo, dostęp do Netflixa i ekspresu do kawy. Mieszkania takie są zwykle przyjazne zwierzętom. Tutaj również stawia się na wspólnotowość, ale w niewielkim gronie osób.
Zalety colivingu
Idea colivingu może zainteresować wiele osób szukających mieszkania bądź pokoju na wynajem. Jednocześnie zapewne rodzi także sporo wątpliwości, bo nie jest jeszcze zbyt popularna w Polsce. Współdzielenia mieszkania w takiej formie, jak już zauważyliśmy, jest tylko trochę podobne do tradycyjnego wynajmu, ale ma wiele dodatkowych cech do zaoferowania.
Co wyróżnia coliving spośród innych typów mieszkań? Poznajmy jego zalety:
- Współdzielenie kosztów – w dobie drożejących opłat i czynszów jest to ogromna zaleta. Zwłaszcza dla osób młodych, tuż po studiach, które dopiero stawiają swoje pierwsze kroki na rynku pracy. To korzyść również dla osób, które często podróżują.
- Balans między spędzaniem czasu w samotności i w towarzystwie. W mieszkaniu colivingowym każdy z najemców ma dostęp do swojej prywatnej przestrzeni, w której może odpocząć po ciężkim dniu w pracy. W każdej chwili może też skorzystać z pomieszczeń wspólnych, z jednej z wielu dostępnych aktywności. To idealne rozwiązanie dla osób, które w trakcie pandemii doświadczyły mocnego osamotnienia i odizolowania od spotkań towarzyskich.
- Korzyści dla zdrowia psychicznego. Ten punkt częściowo wiąże się z poprzednim. Dziś bardzo często nie znamy nawet swoich najbliższych sąsiadów. Wielu osobom przeszkadza mieszkanie w samotności, co dodatkowo zostało spotęgowane np. przez zmianę trybu pracy w trakcie pandemii. Poczucie wspólnoty i spędzanie czasu w towarzystwie są ważnymi czynnikami w budowaniu zdrowia psychicznego.
- Szeroki wybór dodatkowych usług. Coliving pozwala na korzystanie z ofert i usług, których samodzielnie byśmy nie wykupili, takich jak cotygodniowe sprzątanie. Istnieją firmy zajmujące się colivingiem profesjonalnie (w Polsce np. firma Colivia) – ich zadaniem jest wsparcie lokatorów w różnych codziennych problemach, pomaganie lokatorom-obcokrajowcom w załatwianiu formalności czy zajmowanie się ubezpieczeniem mieszkania.
Wady colivingu – czy są minusy?
Wśród licznych zalet znajdą się także wady tego typu mieszkań. Warto zdać sobie z nich sprawę, zanim podejmiemy decyzję o zmianie mieszkania. Jakie są najczęstsze negatywne strony colivingu?
- Podatność na kłótnie i konflikty. Niestety tam, gdzie mieszka większa liczba osób, na pewno wystąpią jakieś nieporozumienia związane ze wspólnym wynajmowaniem mieszkania. Tworzenie wspólnoty nie zawsze jest zadaniem łatwym. Podstawowym problemem może się okazać sprzątanie części wspólnych lub wybór kanału w telewizji kablowej. Lokatorzy powinni więc uzbroić się w cierpliwość i ustalić jasne zasady colivingu.
- Potrzeba dużych przestrzeni. Mieszkania muszą być na tyle duże, by pomieścić kilka indywidualnych pokoi z łazienkami, a oprócz tego spore strefy współdzielone. To oznacza, że inwestycja taka musi być zaplanowana z wyprzedzeniem, gdyż większości obecnych mieszkań nie da się przekształcić w wygodne lokale colivingowe.
- Liczne kompromisy. W mieszkaniach colivingowych tworzy się niewielką wspólnotę, ale to nie oznacza, że lokatorzy tracą swoje indywidualne potrzeby. Może się okazać, że każdy z mieszkańców będzie miał inny pomysł na aranżację wspólnej jadalni czy salonu. Wtedy niezbędne będzie wypracowanie kompromisu.
Coliving – mieszkanie przyszłości?
Coliving jest odpowiedzią na wciąż zmieniające się potrzeby mieszkaniowe. Wpisuje się w trend ekonomii współdzielenia, która polega na tym, że dzisiejsi klienci i lokatorzy często wolą wypożyczać, wynajmować i wymieniać się dobrami, niż posiadać je na własność. To właśnie dlatego firmy takie jak Uber, Legimi czy Airbnb cieszą się tak dużą popularnością.
Choć zdecydowana większość Polaków wolałaby mieszkać we własnym mieszkaniu, to jednak bardzo prawdopodobne jest, że coliving przyjmie się tutaj i rozwinie. Pierwsze takie inwestycje już powstają i planowane są kolejne. Najprawdopodobniej oferta firm colivingowych okaże się korzystna przede wszystkim dla młodych singli i par, których jeszcze nie stać na zakup mieszkania czy domu.