Być twarzą marki – personal branding w wykonaniu Michała Sadowskiego

„Robię startupy prosto z kanapy. Internety robie, imponuję tobie…”, ale tak jak w dalszych słowach piosenki, aby zaistnieć trzeba również popracować nad promocją marki. Dziś o personal brandingu porozmawiamy z Michałem Sadowskim. Zobaczcie jak zaimponować szerszej publice „robiąc internety”.

Michał Sadowski: Założyciel i Prezes Brand24 S.A. firmy zajmującej się monitoringiem Internetu i jednego z laureatów konkursu Aulery 2012 oraz Ekomersy 2012. Startup Founder of the Year w konkursie The Next Web Startup Awards 2013. Autor bestsellerowej książki „Rewolucja Social Media”. Programista i grafik. Bloger i komentator zjawisk związanych z Internetem. W wolnym czasie gitarzysta w zespole Band24.

Co było pierwsze: jajko czy kura? Najpierw został wypromowany Brand24, czy Michał Sadowski?

Michał: Równolegle. Nie było to zamierzone, ale przez przypadek udało się stworzyć personalną markę równolegle do firmowej. Od zawsze lubiłem zdradzać kulisy powstawania biznesu, jak się okazało – kulisy okazały się na tyle interesujące, aby zbudować też personalny kanał. Warto jednak podkreślić, że popularność Brand24 jest znacznie większa i ogromna, ogromna większość klientów nie ma pojęcia kim jest Michał Sadowski. Korzystają z B24, bo to po prostu dobry produkt 🙂

Marka osobista to podobno to, co mówią o Tobie ludzie, kiedy nie ma Cię w pokoju. Choć w czasach Social Media opinie otrzymujesz zazwyczaj od razu. Co mówią o Tobie? Sadek to ten co robi…

Michał: Wszelkie wzmianki w mediach społecznościowych są jakby ze mną w pokoju, bo rzeczywiście wychwytuje je monitoringiem. Często pojawiają się mocno motywujące komentarze, ludzi którzy sympatyzują z firmą, z tym co chcemy zbudować. Te najmilsze to kiedy ktoś wspomina, że moja skromna historia zmotywowała do stworzenia czegoś. Nowego startupu, projektu, strony, postanowienia. Wiem, że brzmi to jak coś co wypada powiedzieć, ale takie komentarze naprawdę dają mi mocnego kopa.

Jakie były Twoje początki w budowaniu wizerunku? Czy te działania były celowe czy raczej przypadkowe?

Michał: Moja przygoda z budowaniem wizerunku rozpoczęła się od opisywania w takiej trochę blogowej formie tego co mnie otacza, co aktualnie robię. Moich wyzwań, ale też rozwiązań. Nie mam żadnego doświadczenia, czy wykształcenia tego typu, ale zawsze starałem się tworzyć treści przez pryzmat wartości. Nie jestem ani specjalnie mądry, ani piękny, a największą wartością jaką mam jest empatia. Wydaje mi się, że wiem/umiem nie najgorzej ocenić w jaki sposób dać komuś wartość i na tej bazie opieram tworzenie treści.

Drugim elementem dominującym naszego budowania wizerunku jest pewnie umiejętność jakiegoś tam wyróżnienia się. Nie tylko na tle innych firm monitorujących, ale wyróżnienia się w ogóle. Tu pewnie pomaga wspomniany brak wykształcenia w tym temacie, bo nie wiedząc jak coś powinno się zrobić, często robimy to inaczej. Na początku były to działania mocno przypadkowe. Po jakimś czasie spojrzeliśmy wstecz – oceniliśmy chłodno co wychodziło, co dawało nam frajdę i wybraliśmy jakąś wypadkową tych dwóch czynników, budując już bardziej świadomą strategię.

Swój wizerunek wykorzystujesz rzecz jasna do promowania Brand24, a co więcej robisz to wielobiegunowo. Na Twoim kanale YouTube dzielisz się doświadczeniami, a także kulisami pracy w Waszej firmie, pokazując przy okazji jaki fajny zespół tworzycie. Jakie wymierne korzyści czerpiecie z pokazywania czegoś więcej niż tylko zakresu usług?

Michał: Główna wartość to bardzo unikalny know how. Staramy się dzielić konkretnymi narzędziami, technikami, które można wdrożyć „od zaraz”. Ludzie, którzy mają kontakt z naszymi treściami, mogą odtworzyć dobre praktyki, które pomogły nam zbudować popularność Brand24. Jest oczywiście wymiar rozrywkowy jak to we vlogach. Pokazujemy imprezy integracyjne, itd. Wszystko jest jednak przeplatane bardzo namacalną wartością, która jest fundamentem wszelakich treści jakie wypuszczamy.

W 2013 wystartowała globalna wersja Brand24, która oferuje usługę monitoringu firmom zlokalizowanym w dowolnym miejscu na świecie. Czy Twój personal branding działa poza Polską?

Michał: Tak jest. Do komunikacji z zagranicą używam głównie mojego anglojęzycznego kanału Youtube, ale także Twittera i Linkedin, gdzie piszę tylko po angielsku. Równolegle do budowy marki firmowej, budujemy personalną. Tym razem już bardziej świadomie 🙂
urywek postu z FB https://www.facebook.com/michalsadowski/posts/10155111835675770

Jakiś czas temu na swoim profilu FB poinformowałeś, że już na początku 2018 Brand24 będzie miał swój debiut na Giełdzie. Dosyć często piszesz o sukcesach w przeliczeniu na złotówki. Z jakim odbiorem się spotykasz, będąc tak szczerym jeżeli chodzi o finanse?

Michał: Bardzo dobrym. Ludzie cenią transparentność i otwartość. Poza tym to są dane, które także stanowią swoistego rodzaju know-how. Inna sprawa, to liczby pomagają urealnić moje skromne porady i wskazówki i nadać im policzalną wartość. Jakiś czas temu uznałem, że pisanie „wow, odnieśliśmy spektakularny sukces” bez popierania tego konkretnymi liczbami i pisania w jaki sposób ten sukces udało się osiągnąć – daje bardzo niską wartość. Ludzie gratulują, ale nie płynie z tego dla nich wartość, a jak wspomniałem – ona jest najważniejsza. Nie wspominając, że każdy może napisać ogólnikowo, że odniósł sukces. Pozyskał dużego klienta. Zaklepał gigantyczny kontrakt. Bez liczb, szczegółów, nazw firm – to wszystko jest mało wiarygodne, dlatego tak ważne jest podpieranie się konkretnymi danymi.

Co jest niezbędne w budowaniu swojego profesjonalnego wizerunku? Co Tobie pomogło? Jakie wskazówki dałbyś osobie, która dopiero zaczyna przygodę w budowaniu swojego wizerunku?

Michał: Autentyczność oraz skromność. Autentyczność, która często pozwala się wyróżnić, bo piszemy z serca, a nie z poradników marketingu, czy PR (których nie krytykuję, bo też dają wartość i masę dobrych pomysłów). A także skromność, która pokazuje, że znamy swoje miejsce w szeregu i nieustannie chcemy się rozwijać. Tę skromność pociągnąłbym nawet dalej – warto być swoim własnym największym trollem – bo z jednej strony dopinguje to do wspomnianego rozwoju – a z drugiej, ucina większość krytyków 🙂
Michałowi bardzo dziękuję za wywiad i życzę kolejnych sukcesów. A kto według Was na rynku nieruchomości „robi” naprawdę dobry personal branding?
Back to top button