Trendy na rynku nieruchomości – podsumowanie roku 2021 i prognozy na 2022
Jak na branżę nieruchomości wpłynął miniony rok i czego możemy spodziewać się w nadchodzących miesiącach? Jak zmieniały się nasze potrzeby, w jakiej kondycji jest rynek i co przyniesie mu rok 2022? Z tymi pytaniami zmierzyli się eksperci podczas debaty Otodom, podsumowującej branżowe trendy i prognozy.
Od niemal dwóch lat sytuacja na rynku nieruchomości jest niezwykle dynamiczna. By zrozumieć przyczyny i kierunek tych zmian, potrzeba spojrzenia z wielu różnych perspektyw. Dlatego Otodom zainicjował debatę prowadzoną przez Jarosława Krawczyka z Otodom, w której uczestniczyli eksperci z branży nieruchomości:
- Piotr Bujak – główny ekonomista PKO BP,
- Dawid Głowacki – współwłaściciel agencji nieruchomości Advestor Premium House,
- Katarzyna Kuniewicz – Head of Residential Research w obido,
- Konrad Płochocki – Wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich,
- Magda Milert (Pieing) – architektka i urbanistka.
Podczas debaty wzięli oni pod lupę trendy mieszkaniowe z 2021 roku, a także zastanowili się, które z nich towarzyszyć nam będą w 2022 roku i na co powinniśmy się przygotować. Dowiedzieliśmy się między innymi, jak kształtują się nasze potrzeby mieszkaniowe i co zmieniła w nich pandemia, czy ceny mieszkań nadal będą rosły oraz jak nowe przepisy wpłyną na rynek.
O czym przeczytasz w tym artykule?
Jak wyglądał rok 2021 w branży nieruchomości?
Podobnie jak w roku 2020, nadal zależy nam na bliskości terenów zielonym i dostępie do ogródka czy balkonu. W minionym 2021 roku zaczęliśmy dodatkowo zwracać uwagę na liczbę pokoi w mieszkaniu –preferujemy więcej pomieszczeń na tym samym metrażu, które umożliwiają lepsze zorganizowanie miejsca do pracy i odpoczynku. Mimo wzrostu cen, kupujemy również coraz większe mieszkania, wyprowadzamy się z kawalerek, a dwa pokoje zamieniamy na trzy. Możliwość pracy zdalnej i chęć zmiany trybu życia na spokojniejszy to również nowy trend zwiększonego popytu na nieruchomości w małych miejscowościach. Ich potencjał zaczynają dostrzegać deweloperzy, dotychczas koncentrujący się głównie na dużych aglomeracjach.
Na rynku nieruchomości cały czas dostrzega się wpływ pandemii. Jak twierdzi Katarzyna Kuniewicz, zostaliśmy zmuszeni do zmian i nowych warunków życia i bardzo skutecznie się do nich dostosowaliśmy. Nie wiemy jednak, jak sytuacja będzie się dalej rozwijać i w związku z tym – w jaki sposób mądrze dysponować finansami. Mimo to Polacy w dalszym ciągu chętnie kupują mieszkania, traktując je jako bezpieczną inwestycję. Jak zauważył Dawid Głowacki, rok 2021 zdecydowanie był dobrym rokiem dla osób sprzedających mieszkania, którzy ze względu na wysoki popyt i niską podaż mogli dyktować warunki transakcji. Taki stan rynku nieruchomości w połączeniu z rekordowo niskimi stopami procentowymi, skutkował coraz częstszym zjawiskiem przebijania ofert i kupowania mieszkań za cenę o nawet kilkadziesiąt procent wyższą od ofertowej.
Rosnące ceny nieruchomości ograniczane były przez aktywną politykę władz miast. Na przykładzie Poznania czy Łodzi zauważamy, że gwarantowanie zapasu pozwoleń na budowę, skutkuje stosunkowo niewielkim ich wzrostem i szeroką dostępnością mieszkań dla kupujących.
Co na horyzoncie? Nieruchomościowe prognozy na 2022
Dalszy wzrost cen jest nieunikniony – m.in. ze względu na ograniczoną dostępność atrakcyjnych gruntów, wyższe koszty zakupu działek oraz budowy i przygotowania nieruchomości dla klienta. Eksperci przewidują jednak, że w tym roku nie doświadczymy tak dużej niestabilności, jak w 2021. Dodatkowo, jak zauważył Konrad Płochocki, nowe przepisy mogą ograniczać rynek nieruchomości – nowelizacja rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, może skutkować wzrostem cen o co najmniej 5%. Piotr Bujak z kolei przewiduje spadek dynamiki tego wzrostu, co oznacza, że ceny nadal będą rosnąć, ale wolniej niż dotychczas. Ekonomista był również zdania, że w nadchodzącym czasie zaobserwujemy duży wzrost zatrudnienia, rekordowo niskie bezrobocie, a być może również – definitywny koniec pandemii. Wszystko to zadecyduje o większej stabilizacji rynku i wzroście kosztów najmu.
Piotr Bujak zwracał uwagę również na pojawiającą się perspektywę coraz wyższych stóp procentowych, będącą ciosem dla popytu inwestycyjnego. Potencjalne mniejsze zyski z wynajmu mieszkań sprawią, że jego część przynajmniej w krótkim terminie zniknie. Natomiast popyt fundamentalny, oznaczający podstawowe zapotrzebowanie mieszkaniowe, m.in wskutek stale wzrastającym dochodom pozostanie na wysokim poziomie.
Jaki z kolei będą kształtowały się nasze potrzeby w najbliższej przyszłości? Zdaniem Konrada Płochockiego boom popytu na domy i działki, który obserwujemy w pandemii, jest jedynie załamaniem megatrendu przeprowadzki ludności do centrum miast. W dłuższym okresie powróci trend ten z tendencją wzrostową – zauważywszy wysokie koszty utrzymania i czas poświęcony na dojazdy, zrezygnujemy z mieszkania w dużych domach na obrzeżach. Katarzyna Kuniewicz z kolei przewiduje, że życiem pod miastem zainteresowani zaczną być pięćdziesięcio- i sześćdziesięciolatkowie. Ich potrzeby stworzą popyt na konkretny rodzaj produktu – stosunkowo niewielkie domy na większych, umożliwiających odpoczynek na świeżym powietrzu działkach.